Weterynarze: Oparzenia słoneczne

Konie spędzające sporo czasu na zewnątrz są narażone na niekorzystne działanie promieni słonecznych, szczególnie dotyczy to koni o jasnej maści oraz z dużymi odmianami na głowie. W tych miejsach jasna sierść nie stanowi wystarczającej ochrony przez słońcem i w skrajnych wypadkach dochodzi do oparzeń słonecznych; właściciele koni o jasnym pysku (siwe, białe, tarantowane, srokate) w okresie letnim właściwie nie rozstają się z kremem przeciwsłonecznym, który stosują na pysk i okolice chrap :) Wystarczy kupić delikatny krem dla dzieci z wysokim filtrem i przed wypuszczeniem konia na pastwisko posmarować miejsca najbardziej narażone na oparzenia (chrapy, pysk).

Oczywiście pamiętajmy, że najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zamontowanie wiaty na padokach, konie chętnie korzystają z możliwości schronienia się w cieniu; długi pobyt na słoncu to przede wszystkim ryzyko wystąpienia śmiertelnie niebezpiecznego udaru cieplnego!

Oparzenia słoneczne mają postać drobnych bąbelków bądź strupków, czasem także wyglądają jak łuszcząca się skóra. Zazwyczaj towarzyszy im zaczerwienienie, obrzęk i bolesność w dotyku, podrażniona partia jest często cieplejsza.

W okolicy chrap zdarza się także uczulenie na niektóre rośliny, które mogą występować na pastwisku i mogą powodować oparzenia chemiczne - zawsze warto rozejrzeć się, czy nasz koń nie przebywa na padokach porośniętych niebezpiecznymi roślinami!

Leczenie oparzeń słonecznych:

- smarowanie wyciągiem z aloesu, najlepiej schłodzonym; przydaje się także maść propolisowa

- konsultacja (chociażby telefoniczna) z lekarzem weterynarii w celu ustalenia dalszego postępowania, czasem koniecznie jest stosowanie maści z antybiotykiem

- ograniczenie przebywania na słońcu bądź zakrywanie poparzonych miejsc przez conajmniej kilka dni

- nie stosujemy na własną rękę żadnych leków i ludzkich kosmetyków, zawsze najpierw pytamy lekarza weterynarii bo możemy czasem poważnie zaszkodzić naszemu wierzchowcowi :(