Porady: Ratunku, nic mi nie wychodzi!

Na początku małe pocieszenie - w każdym sporcie są momenty, kiedy udaje się wszystko i właściwie z dnia na dzień poprawiacie swoje błędy, ale są i takie, kiedy dosłownie najmniejsza rzecz staje się ciężkim problemem do rozwiązania. Jeździectwo jest szczególnie wymagające, ponieważ bazuje na interakcji z żywym zwierzęciem, które moze mieć gorszy dzień czy w ogóle okres (np. z uwagi na przesilenie wiosenne), może odczuwać ból albo syfkomfort, może być też po prostu przemęczone.

Jeśli po bardzo udanym okresie treningowym przytrafi Wam się dołek, to przede wszystkim... nie można sie dołować ;) To normalne zjawisko, żaden sport nie opiera się tylko na sukcesach - warto o tym wiedzieć i nie traktować tego jako całkowitej porażki.

Oto kilka wniosków do przeanalizowania, w trakcie zastoju treningowego:

1) przede wszystkim zastanówmy się, czy nasz koń jest racjonalnie użytkowany i nie pracuje ponad siły, czy ma zapewniony swobodny ruch na padoku oraz jeden całkowicie wolny dzień od pracy w tygodniu ?

2) Czy nasz koń otrzymuje wystarczającą ilość pożywienia? Czy dostarczamy mu odpowiednią dawkę energii, może wymaga wprowadzenia bardziej kalorycznych dodatków jak np.olej ?

3) Czy nasz koń jest zdrowy ? Nie pokazuje sztywności w żadnym odcinku ciała ?

4) Czy siodło i pozostały sprzęt jest dobrze dopasowany ? W trakcie treningu często siodła stają sie zbyt wąskie.

5) Czy sama jazda nie jest zbyt monotonna dla nas i konia ? Być może warto pojechać kilka razy w teren, poćwiczyć przejazdy po koziołkach i cavaletti (na kole, na serpentynach, ósemkach), przeskoczyć kilka przeszkód - szczególnie jest to przydatne dla koni ujeżdżeniowych, praca na koziołkach jest świetnym urozmaiceniem, ale i dobrym narzędziem treningowym, wzmacniającym mięśnie zadu i poprawiającym równowagę :)

6) Czy osoba trenująca nas jest dla nas odpowiednia, wyraża się w zrozumiałym języku ? Czy nas instruktor potrafi skutecznie motywować do ciężkiej pracy, jest wymagający, ale potrafi nagradzać nawet male sukcesy ?

Nie warto pracować z osobą, która nie docenia naszych starań i potrafi tylko demotywować - instuktor czy trener powinien być naszym wsparciem i umieć nas przekonać do jeszcze jednego powtórzenia w chwilach kryzysu.

7) Czy my sami nie jesteśmy przemęczeni ? Większość z nas łączy życie szkolne/zawodowe z regularną jazdą konną, często wymaga to sporych poświęceń oraz rezygnacji z czasu wolnego. Warto zostawić konia na dwa, trzy dni pod opieką odpowiedzialnej osoby i chociażby wyjechać na weekend w góry, żeby po prostu na nowo zatęsknić do koni :)

Jak sobie radzicie z chwilowym zastojem treningowym ?