Nie spotkałam nigdy w zyciu konia, który przez lonze albo skoki bałby się wchodzić do stajni... A koni w zyciu mimo młodego wieku sporo widziałam i znałam ;) Moja klaczka zakupiona ok. 2 tygodni temu dopiero od trzech dni wchodzi normalnie do stajni, przedtem było dokładnie tak jak opisujesz, w między czasie mimo tego problemu była lonzowana codziennie i raz w tygodniu stawiamy jej korytarz. Wymaga czasu by przywykła do nowego miejsca, powodem moze być jej niepewność, strach przed nowa stajnia, krótki okres przebywania w stajni w poprzednich latach (moze była chowana chowem pastwiskowym w młodości?). Najlepiej poświęcać duzo czasu (ale bez przesady) na zwykłych spacerach, ze stajni i do stajni, cały czas ja upewniać, głaskać, klepać, nie krzyczeć, stajnia nie moze jej się kojarzyć z krzykiem i strachem skoro juz się jej i tak boi. Jednak gdy wyrywa galopem trzeba, nawet okrutnie zatrzymac ja i prowadzić powoli, za kazdym razem gdy się wyrwie, szarpnac delikatnie, nie za mocno za kantar/wodze i nawet małymi kroczkami powoli dotrzeć do stajni, po dotarciu do boksu chwalić gromko i dać smakołyk.