Hej, jak widać po pytaniu, mam problem z klaczą. Ogólnie koń ładnie chodzi na ujeżdżalni i nie ma większych problemów. Jednak jak się już wyjedzie w teren, jest gorzej. Sytuacja wygląda tak, że na początku jest wszystko okej, ale w pewnym momencie klacz po prostu jest nie do opanowania. Nie mówię, że ponosi galopem, ponieważ takiej sytuacji jeszcze nie było, ale po prostu skręca w pole, jedzie kłusem przed siebie i choćby nie wiem co, nie da się jej zatrzymać, a nawet skręcić. Nie chodzi tylko o mnie, ponieważ zdarzyło się tak kilku osobom, które na niej jeździły, w tym doświadczonemu jeźdźcowi. Pewna osoba poleciła mi wielokrążek, ale nie jestem pewna, czy to pomoże. Jeszcze zapytam, czy może mieć na jej zachowanie w terenie ruja? Czy po prostu taki koń?
Zależy mi na odpowiedzi, ponieważ tereny są dla mnie ważne, a koń po prostu jest czasami nieprzewidywalny,