jeżdżę konno od dwóch miesięcy, bo niestety w pobliżu była tylko jedna stajnia, prywatna. Chodziłam tam na wolontariat CODZIENNIE, bez żadnych wymówek, karmiłam konie, sprzątałam im w boksach, poiłam, robiłam przy nich praktycznie wszystko. Ale niestety pan (właściciel) nie udzielał jazd. Dawał mi czasami konia, i mogłam sobie pojeździć na maneżu, ale byłam sama :P Teraz przeprowadziła się tu druga stajnia, w której są udzielane jazdy, i właśnie zaczęłam tam jeździć. Stajnia jest bardzo blisko i mają pensjonat. Pomyślałam, że w zasadzie chyba mogłabym mieć konia... tylko nasuwa mi się pytanie: czy mogłabym go mieć? Nie muszę umieć jeździć? Już rozmawiałam ewentualnie z rodzicami, mama jest przekonana na jakieś 80%, więc nie jest źle. Pieniądze są. Tylko właśnie nie wiem, czy nie lepiej poczekać z rok, aż zacznę galopować...