Pamietam jak pojechałam w teren, jeździłyśmy po druże na łące raz w jedną stronę raz w drugą, w drodze gdzie koń widział stajnię, zaczął galopować (wtedy jeszcze się nie domyśliłam), a ja taka zdziwiona jakoś inaczej chyba stawia nogi. Na szczęście nie spadłam bo to był lekki galop i łatwo go zatrzymałam. Było fajnie.