Od września pracuje z nim na Łomży, ostatnio jak na dużym padoku ceiczylismy na cawaletkach on w pewnym momencie się zbuntował i stanął na przeciwko mnie i w żaden sposób ni emoglam go ruszyć. Bat nie pomagał. Dodam ze to kon dominujący z silnym charakterem (10lat) ostatnio sytuacja się powtórzyła, on znowu to samo, ze wzgledu na własne bezpieczeństwo wzielam go na lonzownik, tam probowallam z nim to samo ale zaczęło się kopanie i stawanie deba, próbowałam mnóstwa sposobów, może ktoś z was byłby w stanie cos mi podpowiedziec?