Hej, dzisiaj przechodzę do czegoś co mnie bardzo dręczy... otóż tak... pewnego razu miałam przystępować taką "wysportowaną", "dziką" ale i strasznie "wrażliwa" klacz. Wrażliwa w sensie ze przyciszniesz łydkami normalnego konia to ona na taki "mocny" dotyk zaczyna galopować. Wiec tak po krótkim ujeżdżeniu mojej doświadczonej trenerki miałam na tą klacz wsiąść i zacząć stępowac aby ją rozluźnić itp. Na parkurze był rowiniez drugi koń, którego moja siostra lonzowala. Gdy wsiadłam na Gramontę- tak sie nazywa, nie wiem jak, nie wiem czy to moja wina czy coś ale ruszyła mi... niestety ruszyła mi prosto na lonze, w środek, czyli miedzy koniem a moją siostrę. Chyba sie spłoszyła albo to ja przyciskam po prostu za mocno łydkami ale ona z miejsca ten lonży zaczęła cwałowac. Niby ludzie mówią ze żaden koń ci nie zacwałuje w siodle a jeszcze do tego na parkurze, otóż nie prawda, Gramonta zaczęła cwałowac, trzymałam sie z całych sił w siodle i nawet sie trzymałam na spokojnie ale to dla mnie było tak jakby za szybko, bałam sie ze wjedzie mi w pasterz lub metalowe ogrodzenie bo biegła prosto na to... to było straszne, byłam przerażona bo jeszcze nie skacze ani nie cwalowalam a co dopiero "potężnie" galopowalam. Tak jak mówiłam to było dla mnie za szybko i bałam sie strasznie ze wjedzie mi ten koń właśnie w ogrodzenie albo przeskoczy zamknięcie od parkuru. Ale konie chyba takie tępe nie sa wiec skręciła normalnie (tak jakby takie kolka robiła) ja cała w szoku juz nie pamietam czy to po prostu przez ten cwal sie puściłam i przepadałam przez środek pasterza czy to ja sie puściłam sama od siebie i poleciałam... teraz mam taki uraz... jak myśle ze jutro znów bede galopować ale nawet nie na tej klaczy to sie boje... żeby nie było, późnej po uspokojonej Gramoncie wsiadłam na nią żeby sie przystępować ale juz w ręce z instruktorka. Troche sie uspokoiłam ale jednak uraz został... bede sie bała wsiąść na Gremonte sama i wgl galopować nawet na innym koniu. Proszę doradźcie mi jak przestać sie bać i czy macie jakieś porady dotyczące tego jak przestać sie bać ze koń w takim szybkim tępie mi sam z siebie wykręci normalnie... dla mnie to jest jakby za szybko wszyskto... nie wiem co robić