Hej. Mam do was bardzo ważne dla mnie pytanie. Jak miałam około 6-7 lata wyjechaliśmy w góry (Dokładniej Karpacz).. Bardzo kochałam konie ( i nadal kocham ;3 ). Poszliśmy do takiego parku rozrywki (Jakby) i tam były przejażdżki na konikach. Ale oczywiście mój tata powiedział że jakiś pan ma mnie prowadzić, bo jeszcze spadnę (ok rozumiem, byłam mała..) no ale czułam tego konika i pokochałam te konie jeszcze bardziej <3 Potem tata mi zaufał (około 7-8 lat) i wsiadłam na pięknego wielkiego Araba. Mam nawet zdjęcie <3 To było jak moje najpiękniejsze marzenie, wsiąść na pięknego konia :* Nie pamiętam jak sobie radziłam, to było dawnoo temu.. ale mam zdjęcie i kocham na nie patrzeć :3. W klasie 3-4 ciągleee czytałam różne forum o koniach, różne informacje o nich i zdobywałam wiedze o koniach. Już bardzo dużo wiedziałam, jednakże z czasem zapomniałam trochę, ale jeszcze dość dużo pamiętam, i ciągle zdobywam wiedze. Konie są moim życiem. Nie ma chwili żebym o nich nie myślała. Tata obiecał mi konia już długo czas temu, i nadal go nie mam. Ciągle znajdują się jakieś argumenty ze strony rodziców, a ja odpowiadam swoimi i tak wychodzą na swoim, bo powiedzą "no i co".. a przecież znalazłam swój argument na nich! Wkurzają mnie czasem.. ale wiem, że się nie zgodzą na konia :(. A ja nie mogę bez nich żyć :( Chcę po roku/dwóch znowu zasiąść na konia lub kuca.. A jazdy w stajni nie wchodzą w grę, moja siostra jeździ na zajęcia korekcyjne ( z Angielskiego ) i mama ją w poniedziałki ciągle zawozi, i mówi, że mnie nie będzie zawoziła, bo ma "dość jeżdżenia -,-"! Nie wiem co mam zrobić.. Proszę o pomóc... A tak ogólnie to stajnie mam bardzoooo daleko... Musiałabym dojeżdżać kilka godzin (ok. półtorej godziny...)