Mam problem, ponieważ chcę zacząć pracę z 5 letnim kucem u sąsiada ciotki do tej pory był sam na pastwisku, nikt z nim nic nie robił.. Człowieka widywał tylko, gdy rzucali mu siano lub sprzątali mu w boksie (ale wtedy kuc był na dworze). Koń nic nie potrafi. Napiera na człowieka, boi się dotyku, dębuje, chce gryźć. Co wakacje na miesiąc przyjeżdżam do ciotki i co wakacje (od dwóch lat) chodzę do kuca, tak to nikt nic z nim nie robi.
W tamtym roku doszliśmy do etapu pierwszych lonży.. Pozwalał się prowadzić i podnosić przednie kopyta. Czasem miał dzień, że nawet bawił się ze mną jak z członkiem stada (nie agresywnie, tylko biegał za mną, łasił się, pacał głową, żeby skupić na sobie moją uwagę); Teraz pracę muszę zaczynać od zera, a chciałabym w te wakacje zacząć go przygotowywać pod siodło. Jeśli zrobimy krok w przód to nawet w roku szkolnym będę mogła do niego przyjeżdżać.
Pomocy! Pomóżcie mi, bo nie wiem co mam teraz robić...
Jak zlikwidować jego zachowania, jak zdobyć zaufanie..
Najgorsze (i to co chciałabym zlikwidować jak najprędzej): Gryzienie, kopanie, dębowania, napieranie na człowieka, brykanie
Edit. UWAGA! NIE MAM ZBYT WIELE SPRZĘTU JEŹDZIECKIEGO!
Więc lonża z siodłem odpada. Mam szczotki, uwiąz, lonżę, bat, wodzę. Coś jeszcze się znajdzie, ale jakiegoś super profesjonalnego sprzętu nie mam