Witam. Od około 5 lat posiadam klacz szetlandzką, ale jak to kuc jest bardzo łakoma. Niestety, ciężko mi przez to z nią pracować, bo ciągle ciągnie do trawy ( nie mam terenu skąd nie byłoby jej widać ). Dziś zaczęłam z nią pracować na komendy "Stop" i "Idziemy". Jest bardzo pojętna, ale apetyt jest silniejszy. Ogólnie kucynka jest grzeczna i zachowuje się prawidłowo ( ma dominujący charakter, który muszę trzymać "na wodzy" ). Widać, że mi ufa i że wie, że nie zrobię jej krzywdy ( pozwala się dotykać we wrażliwe miejsca itp. ),ale to nie wystarcza. Zdaję sobie sprawę, że jeśli wybiera towarzystwo trawy ode mnie to znaczy, że nie jestem już dla niej atrakcyjna, ale chcę to zmienić. Miał ktoś z was podobny przypadek? Macie jakieś dobre rady? Z chęcią przeczytam wszelkie wypowiedzi. Chcę, aby zaczęła mnie szanować i traktować jak przywódcę stada, przyjaciela, a nie jako pośrednika między nią a trawą. Z góry dziękuję za wszelkie spostrzeżenia.