Moja kobyła ma najprawdopodobniej wszy gryzące (znalazłam kilka żółtawych robali z czarnymi paseczkami na grzbiecie), jak na razie ma dużo jaj na grzywce. Popsikałam odżywką, rozpyliłam na grzywie, grzywce i rzepie ogonowym wodę z szamponem bambino (zrobiłam tylko tyle, nie jest niestety zbyt ciepło). Mała ma dość długą i gęstą grzywę, toteż nie chcę jej ścinać, długo zajęło nam jej zapuszczanie. :( Co mogę zrobić oprócz mycia, do weta będę dzwonić dopiero w poniedziałek. :/
Czy powinnam wymyć szczotki i skrzynkę? Wymoczyć w occie czy coś podobnego?