W przyszłości planuję kupić własnego konia. Lecz aktualnie rodzice zgadzają się tylko na kucyka pastwiskowego, a gdy zobaczą po kilku miesiącach, że się nim dobrze i odpowiedzialnie zajmuję, że koń przeze mnie nie choruję itp zastanowią się nad koniem.
Taki kucyk po prostu biegałby sobie po podwórku gdy ktoś byłby na dworze, na noc lub gdy nie będzie nikogo na podwórku byłby w jakimś małym ogrodzonym terenie na kawałku podwórka.
I pytanie, czy takiego kuca trzeba jakoś specjalnie karmić oprócz trawy, do której będzie miał dostęp przez cały dzień i noc? (bo podobno takie kuce mogą być cały rok na pastwisku). Potrzebne mu będzie siano rano i wieczorem lub jakiś owies czy pasza?
Kolejne pytanie: Czy gdybym dokupiła tego drugiego konia (np. SP, hucuł itp? z jakiś małych koni) i wtedy zrobiłoby się dla nich padok na połowę podwórka (który nie byłby jeszcze przy samym kucyku) to one też mogłyby tam być cały rok czy trzeba wybudować dwa boksy dla tych koni? A jeśli nie, to jak znów z karmieniem drugiego konia? Jeśli pasze by miał na dworze, kuc mógłby się do niej dostać. A jeśli byłby karmiony w stajni, codziennie trzeba by było go do niej wprowadzać. Co o Tym myślicie?
Podsumowując: potrzebna będzie stajnia/boksy dla kuca i małego konia? Mogą być cały rok na pastwisku? Jak karmić szetlanda, który 24/h ma dostęp do trawy? Jeśli dwa konie będą cały rok na jednym padoku, jak je karmić (nie "czym", tylko w jaki sposób wyznaczyć żłób)? Jeśli miałyby boksy, trzeba codziennie na karmienie je do nich wprowadzać? I dodatkowe pytanie: jak z wodą? Ma być cały czas w jakimś korycie żeby konie miały cały czas do niej dostęp czy tylko w boksie, o ile by był potrzebny?