13,088 pytań - 31,644 odpowiedzi - 981 komentarzy

Pomoc w stajni?

+1 głos

tak więc, już pytałam właścicielki o pomoc i mamy sie jeszcze w tej sprawuiie dogadac jutro na jezdzie i mam kilka pytan w sprawie tego pomagania.

Czy jak pomagaliscie kiedyś w stajni (przykładowo całe wakacje tak jak ja będę teraz) to co ile dni przychodziliście? Co robiliście ? Czy było tak, że np. wszystkie konie były na pastwisku, stajnia ogarnięta i za jakiś czas macie jakieś zajęcie to co w tym wolnym czasie robicie ? Ile godzin dziennie przesiadujecie w stajni ? Czy może właścicielka bądź stajenny czy ktoś bez twojego pytania czy jakiegoś upomnienia zaproponował ci jakiś darmowy teren bądź przejażdżkę po maneżu ? W co ubrać sie do stajni( dajcie propozycje stajennego stroju (bryczesy itp)  jak i równiez propozycje czegoś codziennego (typu: spodenki, trampki) ) chodzi mi o to by było wygodnie i praktycznie :) Co zabieracie ze soba do stajni, aby wam się nie nudziło i gdzie to chowacie by nie nosic w rękach i aby nie zapomnieć przy odjeździe do domu? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i niestety ale nie wiem takich rzeczy ponieważ nigdy w życiu nie pomagałam tak w stajni bardziej więc proszę o wyrozumiałość :)

pytanie zadane 20 czerwca 2015 w Pytania do Princess przez użytkownika Lu
   

2 odpowiedzi

0 głosów
Ja przechodziłem ok 3/4 razy w tygodniu, najczęściej w te dni kiedy było najwięcej jazd i trzeba było dzieciom pomoc z koniem, ile siedziałem to zależy od tego ile zajęć miałem i to.przeciętnie było 5/6 godzin. Co robiłem? Czyścilem konie, sprowadzalem jedne konie z padokow a drugie wprowadzałem tam, czyścilem sprzęt i szczotki, zamiatalem stajnie, pomagalem dziewczynom sprzątać kupy z manezu i padoku, czasem oprowadzalem dzieci na kucach, nawet zdarzyło się samemu wsiąść i komuś rozstepowac konika, pomagalem też początkującym w czyszczeniu i siodlaniu, też coś tam było trzeba pomóc trenerowi przy jeździe, prowadziłem Konie do karuzeli i niektóre pasłem na uwiezie przy stajni i wiele innych w stajni nieda ssię nudzic w wolnym czasie albo gadalem z dziewczynami i się wyglipialismy albo słuchałem muzyki, siedziałem i bawiłem się z końmi albo też siedziałem na facebooku :) wszystkie rzeczy m.in pieniądze telefon chowalem do nerk czyli takiej saszetki zakładanej na pas, możesz,założyć bryczesy i podwinac gdy bedzie ci gorąco ale bardziej przydatny strój przy pracy w stajni to jakaś koszulka na ramiączka bądź krótki rękaw luźne spodenki i Stare trampki włosy najlepiej upnij :) mam nadzieję że pomogłem ;)
odpowiedź 21 czerwca 2015 przez użytkownika Maciek
0 głosów
Hmm.. Ja osobiście także pomagałam przez całe wakacje. Tylko, że to była fundacja no i były tam konie ponad 10 i koty, psy :) No to przychodziłam codziennie ( czasem miałam 1-2 dni przerwy ) tak około 9, a siedziałam czasem nawet do 20 :) Przychodziłam, czyściłam wszystkie konie, potem jak trzeba było, to czyściłam boksy, a konie w tym czasie wyprowadzone były na pastwisko. Moim zdaniem konie nie powinny być w stajni, gdy są czyszczone boksy, bo gdy np. Mamy słomę jako ściółkę, to się kurzy. Kurz=wdychanie ogromnej ilosci bakterii= choroby, zakażenia czy cokolwiek. No i gdy boksy były wyczysczone było około 12-13, przychodził czas na karmienie koni. To sprowadzałam je z koleżankami, karmiłam, a w czasie gdy jadły, szłam na pastwisko i czyściłam żłoby na wodę, lub dolewałam wody do nich :) ogólnie w czasie wolnym czyściłam sprzęt, bawiłam się z końmi czy coś. W sumie co do tych jazd. Powiem Ci szczerze, że za to, że pomagałam miałam darmowe jazdy :) i tak przez wiekszosc wakacji. Z właścicielką/instruktorką zaprzyjaźniłam się do tego stopnia, że teraz jesteśmy na Ty i sie kolegujemy. Aczkolwiek mieszkamy daleko od siebie :c Tak, były tereny. Jazdy na ujeżdżalni i w ogóle lonżowanie itd. Właśnie. W wolnym czasie jak nie bylo za duzego slonca to tez lonżowałam konie, lub skakałam z nimi. Czasem też po prostu siedziałam w boksie z ktoryms :) Ubiór. Hah, pamietam bo akurat w tamte pamietne wakacje dostałam moje pierwsze w życiu bryczesy :D No wiec od kiedy je mialam to nosilam je ze sobą np. Jak byłaby jazda, lub tak o w chłodniejsze dni. A gdy ich jeszvze nie miałam, to krótkie spodenki luzna koszulka ( obowiazkowo z rekawami, nigdy na ramiączkach ) czasem legginsy. Co zabierałam? Hm. Przeważnie dużą butelkę picia, kanapki, telefon, jakąś bluzę zapasową. Wszystko pakowałam do małego plecaczka i potem w stajni go sobie gdzieś kładłam i w razie potrzeby brałam i coś z niego wyciągałam :) To chyba wszystko :) w razie pytań pisz, odpiszę najszybciej jak bede mogła :)
odpowiedź 21 czerwca 2015 przez użytkownika haflingerka (349)
Ah.. No i pomagałam w prowadzeniu jazd czasem nawet :) uczyłam dzieci czyścić i siodlac. Pomagalam im. Czasem mielismy jakoes "imprezy" to oprowadzałam, potem sama jeździłam :)
...