Kilka dni temu zdałam właśnie BOJ ,było bardzo łatwo i nie było napiętej atmosfery :)
Na przejazdach nie ma co się stresować,na początku była opieka stajenna polegała ona na czyszczeniu konia,siodłaniu i prowadzeniu konia.Następnie udaliśmy się na padok aby rozprężyć konie,po szybkim rozporężeniu każdy zdawał po kolei ujeżdżenie,tor na ujeżdżenie i skoki jest na oficjalnej stronie PZJ zamieszczony,i można go sobie wydrukować i ćwiczyć aby go zapamiętać :) Po tym jak każdy zdał skoki (czekaliśmy na koniach stępując i kłusując) była część skokowa,przed skokami rozprężaliśmy się skokowo a następnie każdy według wyznaczonej kolejności wchodził na parkur. Dla kuców była wysokość max.60 cm (ja zdawałam na kucu i miałam bardzo niziutki) konie duże i małe konie miały wysokosć 70 cm chociaż wydawało się to o wiele mniejsze :) Skoki były łatwe,gdy każdy zdał skoki rozsiodłaliśmy konie i udaliśmy się na teorię,pytania teoretyczne były bardzo proste ja miałam:
-Co to są hacele?
-Jak prowadzi się konie?
-Co oznaczają uszy położone płasko na potylicy konia i jak się wtedy zachować?
-Co to jest węzeł bezpieczeństwa?
Dalej nie pamiętam ale były proste i nie było ich dużo,dostaliśmy papiery a teraz w dalszym ciągu czekam na odznakę którą powinni wysłać pocztą:)
Powodzenia!
Pozdrawiam Redaktorka