U mnie było tak, że miałem jakieś 5-6 lat :D Chodziłem do przedszkola w dużym mieście, ale mieliśmy spory ogród - co roku przyjeżdżało do nas kilka koni i każdy mógł usiąść w siodle. Była też możliwość krótkiej "przejażdżki". To wtedy po raz pierwszy zobaczyłem konie z bliska, ale wtedy wydawały się tak ogromne i straszne, że uciekłem :D Nie przekonali mnie nawet do kucyków, bo też wydawały się przerażające :D
A jak było z Wami?