Mój koń nieraz gdy idę z nim na uwiązie staje i się nie rusza. Gdzieś wyczytałam, że nie wolno wtedy podchodzić do konia, ponieważ sprawdza na ile może sobie pozwolić (moja klacz tam niczego się nie boi, bo najczęściej się to zdarza w drodze z padoku do tymczasowej "stajni"), i w takim wypadku stać nieruchomo z napiętą liną. Dobrze że tak robię? Nieraz próbuje mnie podgryzać, wtedy najczęściej mówię "Nie wolno" i dwoma palcami BARDZO LEKKO (nie zjedzcie mnie) klepię w pysk, samo powiedzenie nieraz nie działa :/ Dobrze że tak robię?