Mój pięcioletni wałach jest uparty jak osioł i nie potrafię go przekonać, żeby zrobił krok w przód z uwiązem doczepionym do kantara... Co jest dosyć denerwujące, kiedy sam chętni łazi za mną po padoku. Możecie się zastanawiać po co mi ten uwiąz, chodzi mi głównie o jego czyszczenie. Niby stoi spokojnie, kiedy go czyszczę, ale jest jak mały chłopczyk i zaraz coś go rozproszy. Tak naprawdę od trzech lat nie był porządnie czesany.
Macie jakieś własne sposoby, bądź artykuły gdzie będę mogła bardziej zgłębić temat? Zależy mi na profesjonalnych stronach :)
(Nie jest ujeżdżany, a dlaczego... No cóż nie chcę poruszać tego tematu, proszę mnie za to nie krytykować)
I dodatkowe pytanie...
Czy podawanie smakołyków z ręki to taki wielki grzech? Chodzi mi głównie o dawanie smakołyku po dobrze wykonanej robocie. Jakie mogą być tego konsekwencje?