Hej! Od 5 lat jeżdżę konno miałam przerwe związana z upadkiem przez który zlamalam rękę.. od niedawna mam wewnętrzny lęk w sobie ze koń się spłoszy, boje się tez szybko galopować w terenie. Dla większości jeźdźców żwawy galop w terenie jest cudowny, dla mnie tez był ale od niedawna jak kon spłoszył się na ujeżdżalni i bardzo szybkim galopem przepędził cała (ma około 80m) wydaje mi się ze po tym boje sie jeszcze bardziej. Moja siostra spadła trz z konia poważnie około rok temu (leżała w szpitalu wstrząs mózgu itp) to była kolejna przerwa w mojej jeździe ponieważ mama nje pozwalała mi jeździć wydaje mi się ze właśnie wtedy zaczął się mój lęk. Przed tymi przerwami gdy kon się spłoszył bylo to dla mnie ciekawe a szybki galop w terenie świetny. Nie lubię tego strachu, ostatnio uniemożliwia mi dobrw zabawę z jazdy. Na pewno nie zrezygnuje bo za bardzo to kocham. Kiedy np. Jest galop w terenie wyobrażam sobie jak kon zaczyna pędzić ja nie wiem co się dzieje i spadam, to samo na ujeżdżalni. Macie sposób na to by przezwyciężyć lęk? Albo co robić by koń się nie płoszyl a raczej jak to zminimalizować? (Zaczęłam jeździć w kamizelce ale to nie pomogło)