Zacznę może od tego, że mam bardzo opornego i nieobliczalnego kuca. Owszem, radzę sobie z nim dobrze, na padoku nie ma najmniejszego problemu, przy czyszczeniu też, kłopoty zaczynają się, kiedy zaczynam prowadzić go gdziekolwiek (powiedzmy na spacer). Koń usiłuje mnie wyprzedzić, zdarza się, że nawet dęba stanie, a nie daj Boże jak jeszcze idzie z nami inny koń to już w ogóle tragedia i "wyścigi". Do tej pory zawsze chodził na kantarze taśmowym, lecz po prostu stara się wyrwać i polecieć w siną dal, a najlepiej do kolegów ze stajni XD
Zastanawiam się, czy nie wdrożyć do naszych treningów (od razu mówię, mam ultramiękką rękę, ale jestem samoukiem) kantara sznurkowego. Znam zasadę jego działania, chodzi mi jedynie o to, czy w mojej sytuacji może on pomóc (a przynajmniej nie wyrządzić szkód) mojemu koniowi. Bardzo Was proszę o opinię i ewentualnie jakieś wskazówki, jeśli już ćwiczycie na halterze :) Mam w planach kupno konkretnie tego modelu, jeśli któreś z Was go ma, też miło by mi było dostać opinię na jego temat.