Jeśli mówisz o zwykłej dzierżawie a nie całkowitej (mam ma myśli właściciela tymczasowego) to większość kwestii jest do dogadania indywidualnie z właścicielem konia (jak zawsze z resztą ;)) i zależy nie tylko od dzierżawcy, ale także od samego konia i stajni. Zazwyczaj w przypadku kontuzji płaci w właściciel, a a dzierżawca po prostu przez dany okres czasu nie jeździ na koniu, ale jest różnie w zależności od rodzaju kontuzji i ustaleń. Chyba że kontuzja wynika z jakiegoś permanentnego zaniedbania dzoerżawcy - myślę, że wtedy właściciel może oczekiwać chociaż podziału kosztów lub ogólnie może z tego wyjść grubsza sprawa i zapewne może to oznaczać koniec dzierżawy. Kwestie instruktora musisz ustalić indywidualnie, może być tak, że właściciel będzie wymagać abyś trenowała z tą samą osobą co on (nie za każdym razem,tylko żebyś pracowała pod okiem konkretnej osoby). Ogólnie jeśli się dobrze jeździ, bo to wtedy się dzierżawi konia, to nie trzeba jeździć z instruktorem (właściwie wtedy bardziej opłacalna jest zwykła szkółka, bo każdorazowe opłacanie instruktora jest kosztowne). Zwykle dzierżawiąc konia jeździ się samodzielnie i raz na jakiś czas z tym samym trenerem. Co do ostatniego podpunltu to nie do końca rozumiem o co chodzi - moze wyjaśnisz dokładniej? ;) Ogólnie całą paszę itp. opłaca właściciel a dzierżawca płaci określoną sumę za jazdę na koniu i nie przejmuje się zapewnianiem zwierzęciu bytu,że tak to ujmę. Mam nadzieję, że pomogłam ;)