Koń albo ciągnie do drugiego konia na maneżu albo do stajni, pracuję dosiadem, próbuje go blokować łydkami i żeby szedł gdzie ja chcę, ale on się tylko denerwuje i zaczyna przyspieszać i dalej idzie gdzie on chce, gdy podnoszę głos, nie mówiąc już tu o bacie albo lekkim uderzeniu czy coś, to on albo staję dęba albo kozłuje i mnie zrzuca, nie wiem co robić, jak się z nim dogadać może jakoś z ziemi go na początku ułożyć pod siebie?
Koń - klacz, 13lat, rasa: wlkp półkrwi oo, po 2 miesięcznej przerwie od jazdy, bardzo przywiązana do stada, nawet w terenie próbowała ponieść, dzierżawię za darmo.