Moje kuzynki zazdroszczą mi umiejętności. Jedna jeździ prawie 5 lat, druga rok a ja 3 miesiące. Instruktorzy chwalą mnie najbardziej, ponieważ bez bata umiem zakłusować, potrafię anglezować etc.. Zawsze powtarzają mi, że nigdy nie pojadę na zawody, bo nie umiem jeździć. Ostatnio moja kuzynka nie potrafiła zaklusowac (a ona jest ta najwspanialsza i najlepsza) mój koń się wk#wił, i mnie zrzucił. Oczywiście one się śmieją, bo "prawdziwy jeździec nigdy nie spada".