Jeżdżę konno już dosyć długo.Potrafię rozróżniać choroby koni,znam się na opiece nad końmi,znam wszystkie sygnały,które dają konie.Koń mieszkałby u mnie,poświęcałabym mu tyle czasu ile potrzebowałby koń.Jestem odpowiedzialna,bardzo często jeździłam do stajni i zajmowałam się końmi.Potrafię nawiązać więź z koniem,znam się na anatomii konia.Świetnie trzymam się w stępie,kłusie,galopie i cwale,bardzo dobrze anglezuję oraz dobrze trzymam się w półsiadzie,nieźle skaczę.Poradzę sobie z utrzymanie konia oraz z zakupem potrzebnych rzeczy,tzn
- siodła (klasycznego i terenowego),
- ogłowia,
-kantaru,
- derek,
- ochraniaczy,
-owijek,
-nauszników,
-czapraku.
Przywiązuję się do koni,którymi się opiekuję,dlatego uważam,że mojemu wierzchowcowi niczego by nie zabrakło.Dodatkowo,konie rok temu pomogły mi walczyć z depresją,dzięki czemu teraz nie muszę się z nią ,,męczyć'.