Cześć, pracuję z młodym kucem, klaczką. Klaczka jest zajeżdżona i pod siodłem bardzo fajna, łatwo mi się na niej jeździ - po prostu w siodle nie miałam większych problemów... Do czasu. Przed jazdą zawsze była "przeganiana", by się wyszalała, potem była spokojniejsza na jeździe. Kiedy przestałam tak robić, podczas jazdy była nieznośna - ponosiła, szarpała się, nie mogłam nad nią zapanować. Razem z właścicielką klaczki (którą tak jakby dzierżawię) stwierdziłyśmy, że przyda jej się praca na lonży, żeby zaczęła mnie bardziej szanować. Problem jest taki, że niezbyt często miałam doczynienia z pracą z ziemi. Klaczka chodzi na lonży ładnie, tylko czasami, przy stępie, postanawia do mnie podejść. Sytuacja się powtarza... Nie wiem jak mam wtedy zareagować, jak ją przegonić... Puknąć batem w zad?