Hej, mam duży problem dotyczący kłusa anglezowanego. Na samym początku powiem, że już galopuje...Ale przejdźmy do rzeczy:
Gdy anglezuje w kłusie to przy podnoszeniu się pochyla się lekko do przodu, a co za tym idzie...wypinam tyłek do tyłu :'( Taki "wypięty tyłek" to duży problem. Nie wygląda to ładnie. Oczywiście nie mówię tu o jakimś wypięciu z całej siły no ale trochę jest... Zastanawia sie przez to czy nie przestać jeździć. W końcu po co, jeśli mam wyglądać jak kaleka w kłusie? Dlatego pytam się: Czy wiecie jak to naprawić?
P.S
Zaczęłam chodzić na godzinne lonże poprawiające dosiad.