Chciałybyśmy z przyjaciółką dzierżawić konia na współkę. Dla nas obu byłby to pierwszy koń, przez co nie mamy zbyt dużego doświadczenia. Ona jest bardziej doświadczona niż ja, ale ta różnica jest niewielka.
Czy jeśli ja chcę iść bardziej w kierunku skoków, ale chcę też trochę ujeżdżenia, a ona chce zupełnie w kierunku ujeżdżenia, to to będzie mieć sens? To znaczy ja bym sobie poskakała wyższe przeszkody, nie takie 80 (w sensie nie tylko), a ona znowu chce coś więcej niż srebrna/brązowa odznaka...
Jak często w tygodniu można ćwiczyć skoki? (tak mniej więcej) Mogę sobie go tak po prostu brać kiedy chcę na skoki (w tym na oklep)? Znaczy,,, czy to byłby dobry pomysł?
Chyba jestem zmęczona, więc jeśli palnęłam jakąś głupotę, to sorry Cx Może rano będzie wydawać się głupie, ale nie mogę zwlekać.
PS Tego konia nie bierzemy w ciągu miesiąca, więc nie piszcie "chcecie konia, a nie wiecie takich rzeczy?" itd. To przemyślany pomysł, który właśnie wdrażamy w realizację, ale z niczym się nie spieszymy. Z instruktorami i trenerami trenerami też się konsultujemy, a po świętach to już wg ich pytaniami zamęczymy, także bez obaw.