Będę miała w sobotę drugą jazdę na oklep. Na pierwszej jeździe jechałam już kłusem , ale nie za bardzo mi to wychodziło , przejeżdżałam tylko pół hali ( nw jak się pisze ) a potem musiałam zwolnić do stępa. Trzymałam się grzywy chyba przez cały czas jak kłusowałam i najgorsze było to że nie umiałam utrzymać równowagi. ( jeżdżę w siodle bez strzemion w kłusie i nie mam problemu z utrzymaniem się w siodle ) . No ale pewnie wyćwiczę kłus na oklep ... tylko nie wiem czy na drugiej jeździe spróbować galopować czy lepiej nie ? Czy łatwiej było wam galopować na oklep czy prościej kłusować ? I chciała bym się dowiedzieć jaki był wasz pierwszy galop bez siodła ? :/