Hy. Niedługo mam urodziny i powiedziałam rodzicom że bardzo bardzo chciałabym jazdę konną i żeby zobaczyli jak jeżdżę ( mój tat raz widział, mama nie) bo jak są jakieś zawody skokowe czy jakiekolwiek związane z jazdą konną to oglądam i bardzo im się to podoba, więc myślę że jakby zobaczyli to by się przekonali ... ale... jak mój tata ostatnio widział jak jeżdżę to mówił że nie umiem, że źle anlezuje,bo jak zobaczył jak galopowała moja kol z pół koloni a ona jeździ od 3 roku życia to mnie zaczął do niej porównywać a ja do taty że jakbym tyle jeździła i przede wszystkim REGULARNIE jeździła ( bo jeżdżę gdzieś raz na miesiąc bo jak jade do kuzynki bo się przeprowadziliśmy i mam 10 minut do stajni ale rodzice nie chcą mnie zapisać bo to to bo to tamto bo to sramto) i ostatnio powiedziałam mamie że w szkole dostałam 4 z zadania domowego to powiedziała że dobrze i się ucieszyła ale potem dodała że jak się będę źle uczyć to mnie nigdzie nie zawiozą na jazdę konną a ja do mamy że i tak mnie nie zawożą bo nie mogę jeździć bo oni mają takie widzi mi się to mama do mnie że jak będę miała jedynki to nawet na urodziny nie dostane a urodziny już blisko, bo we wrześniu. Jak widzę osoby które galopują, skaczą itp to im zazdroszczę bo wszystkim jazda konna przychodzi łatwo, niektóre mają nawet swoje konie tylko moi rodzice nie chcą mnie zapisać na to zapisać. :c smutno mi z tego powodu i jak teraz to pisze to ze smutku prawie płaczę :'c. chciałabym się Was zapytać czy jest w ogóle jakikolwiek sens na walkę o jazdę konną. walczę 3 miesiące w tamtym roku szkolnym miałam 4,73 a rodzice powiedzieli że jak będę mieć 4,75 to mnie zapiszą i mnie nie zapisali. Mam nadzieję że przeczytacie i udzielicie mi odpowiedzi bo jestem rozbita... Pozdrawiam
