Chodzi tu o konkretnego konia. Jest to "puszysty" hucuł do pchania, często jeździ na lonże bo mało kto potrafi go rozruszać.
Podemną chodzi nawet dobrze, stęp-kłus-galop na lekką łydkę, zwolnienia chodu także, najgorzej jest z zatrzymaniem. Nie działa nic. Usztywnianie, zamykanie-otwieranie ręki, parady.. Co zrobić?