Otóż, kiedy byłam młodsza (czwarta/piąta klasa podstawówki) próbowałam jeździć konno. "Zapisałam się" do pobliskiej stadniny, gdzie chodziły i nadal chodzą moje znajome z klasy. Konie były przemiłe, oraz samo miejsce wydawało się "zadbane i ogarnięte", że tak to ujmę. Niestety szybko zrezygnowałam, z powodu samej siebie. Jestem osobą, która bardzo szybko się stresuje, i trzeba mi wszystko po kolei tłumaczyć. Byłam młodziutka i czasami mój stres był dla mnie nie do wytrzymania.
Obecnie jestem w drugiej gimnazjum. Stres, który miałam w podstawówce już tak bardzo się nie objawia. Więc myślę nad ponownym wznowieniem jazdy konnej. Uwielbiam konie, i dotąd nie doznałam żadnego strachu przed nimi. Myśląc dalej, nie boję się skoków, wyjazdów w teren, etc. Ale ciągle dręczy mnie kilka pytań.
1. Czy jeżeli się znowu zapiszę, będę MUSIAŁA sama siodłać konia? Czy może będzie to robiła za mnie instruktorka? Osobiście jestem dosyć chuda jak na swój wiek (45/46 kg, i ciągle chudnę, chociaż jakoś nad tym panuję). Moje znajome są o wiele "normalniejsze", że tak powiem. I tutaj jest problem. Nie mam dość siły, aby "zapinać siodła", etc. Przekonałam się o tym kiedy jeszcze próbowałam jeździć konno, więc teraz to moja największa obawa.
2. Czy chodził ktoś z was do "Kojrysa" przy Olsztynie? Jaka jest tam atmosfera? Czy tamtejsi ludzie są mili? I co ważniejsze jak z końmi? Osobiście byłam tam na wycieczce klasowej i mogliśmy sobie chodzić gdzie tylko zapragniemy. Postanowiłam wtedy pójść z przyjaciółkami do wolno puszczonych koni, i co dziwne - Były przemiłe. Zdecydowanie polubiłam stamtąd aż trzy konie, dodatkowo jeden się "przytulał" łbem. :D
