Jeżdżę dopiero półtora miesiąca, raz w tygodniu - Podczas 3 lekcji jeździłam już sama. Opanowałam już wszystkie rodzaje kłusa - pośredni, roboczy, wyciągnięty, zebrany oraz dosiady: pół siad, pełny siad i kłus anglezowany, 2 tygodnie temu jeździłam pierwszy raz galopem na lonży, tydzień temu już sama i instruktorka powiedziała mi, że uczę się naprawdę szybko i bardzo ładnie, a pewne dziewczyny ze stajni (są dosyć doświadczone i jeżdżą już kilka lat) rzuciły komentarz "Nie powinno się uczyć za szybko, potem się nic nie osiągnie!" i zaczęły się śmiać. Instruktorka nic nie odpowiedziała, a mi zrobiło się strasznie przykro. Wiedzy na temat koni i jeździectwa nie mam jakiejś wybitnej, tylko podstawową, więc czy miały rację? :( Sama nie wiem co o tym myśleć, więc prosiłabym, by wypowiadał się ktoś bardziej doświadczony.