jeżdżę na wolontariat do fundacji-stadniny do hipoterapii.Są tam 2 dziewczyny które jeżdżą tam już od prawie 6 lat, ciągle się wymądrzają, zawsze one jeżdżą kiedy są wolne konie, nieważne co zrobimy z resztą koleżanek, to nawet jeśli one będą w tym czasie się wylegiwać a my grabić halę to one dostaną najlepsze zadania.Są chamskie i wszędzie wtykają nos.Zaczyna mnie to irytować.Jak sobie z takim czymś poradzić?Gdy one są to nie tylko ja ale też inne dziewczyny czujemy się jak "piąte" koło u wozu.