13,079 pytań - 31,644 odpowiedzi - 981 komentarzy

Można jeździć bez nachrapnika?

+1 głos
pytanie zadane 27 kwietnia 2014 w Koń przez użytkownika x19xc (216)
   

3 odpowiedzi

0 głosów

Tak można, ale wtedy utrzymujemy mało konatktu z pyskiem konia.

odpowiedź 27 kwietnia 2014 przez użytkownika Cavallo (6,945)
Dziękuję za odpowiedź, pytam bo gdzieś czytałam że to strasznie szkodzi koniu.
Tak z ciekawości - co ty robisz z tym nachrapnikiem ze ci pomaga utrzymać kontakt xd? Dużo już widziałam w życiu ale z czymś takim się nie spotkałam nigdy
Rola nachrapnika to uniemożliwienie otwierania pyska przez konia, nie jest on niezbędny i nie każdy musi go używać
Polecam poszukać w internecie coś o rodzajach nachrapnika - jest ich trochę i w różnych sytuacjach się ich używa
0 głosów
Można, jeżeli koń nie otwiera pyska podczas jazdy.
odpowiedź 28 kwietnia 2014 przez użytkownika bittern (341)
–1 głos
Boszzz mało kontaktu z pyskiem konia? Kontakt powinno się  trzymać na wędzidle nie na nachrapniku! Nachrapnik jest tylko po to by koń nie otwierał pyska kiedy mu jeździmy wędzidłem po zębach i dziąsłach(aby nie miał możliwości ucieczki od wędzidła i jego działania) Dobrze wyszkolony koń powinien właśnie chodzić BEZ nachrapnika ponieważ będzie oznaczało to że akceptuje wędziło i że jeździec który na nim jeździ pa delikatną rękę i koń nie ucieka od dzilania wędzidła. Sama  raczej nie praktykuje nachrapników, ale zdaża mi się jeździć na koniach które na początku  muszą w nich jeździć, ponieważ nawet telikatne ruszenie wędzidłem skutkuje otwieraniem pyska i ucieczką głowy. Jedynym nachrapnikiem, który w pełni akceptuję jest w ogłowiu bezwedzidłowym :)

Wracając do pyatnia : Tak moż jeździć bez nachrapnika. Zdecydowanie nie szkodzi to koniowi (nie czytaj więcej tego źródła bardzo błędnych informacji) :)
odpowiedź 29 kwietnia 2014 przez użytkownika St.Hc (1,045)
Koń powinien mieć nachrapnik szczególnie na samym początku szkolenia ! musi wyczuć że coś ma na pysku i się przyzwyczaić. Wędzidło wtedy nie lata na wszystkie strony, a gdy jest nachrapnik jest podtrzymywany. Pozdrawiam.
Szukałam ogólnie na forach różnych ponieważ mój nachrapnik sie popsuł. I cały czas pisało, że nie wolno tak jeździcie bo to się zrobi koniu, bo tamto, bo to szkodzi etc. Tylko, że wszędzie pisało ogólnie albo zwykłe nie i koniec.  Dziękuję za odpowiedź nie muszę się obawiać, że coś się stanie. Koń od wędzidła nie ucieka, ja nie muszę się o nic martwić i wszyscy są szczęśliwi.
Ok, rozumiem  Cavallo że konie na których jeździsz sa za szarpane od początkowego punktu szkolenia.Wątpię by koń nie zauważył posiadania w pysku kawała metalu...Wędzidło lata nawet przy nachrapniku! Ale po prostu wtedy ma lepsze działanie bólowe(tak zwany dziadek do orzechów), nie wiem jakie masz wiadomości z zakresu anatomii konia, ale w tym tym zwrocie zawiera się fakt : wbijania wędzidła w podniebienie i miażdżenie żuchwy! Koń otwiera pysk by uciec od bólu, a my od razu nachrapnik by sie nas słuchał i nie opierał się wędzidłu przez otwieranie pysku.
Poogladaj to może zrozumiesz o co mi chodzi.(zwłaszcza w drugim filmiku z urwaniem szczeki - chwała Bogu tylko fantomu...)
 




Pozdrawiam :)
Czyli rozumiem że jeździsz bez wędzidła bo sprawia mu to ból?
Chyba też tak zacznę wyrzucę wszystko z paki tak że zostaną mi tylko smaczki.
Ochraniacze i siodło pewnie też go bolą
Uwaga ubawisz się skoro tak myślisz :)  jeżdżę zarówno na zwykłych wędzidłach jak i na czankach westernowych, co nie wyklucza również jazdy na side-pull i innych ogłowiach bezwędzidłowych(tudzież wędzidłach bezogłowiowych, które są również przeze mnie używane na dobrze wyszkolonych koniach), dorzućmy do tego również ostrogi. Ne zmienia to jednak faktu, że WIEM  CO koń MA w pysku i WIEM JAK TEGO UŻYWAĆ. Moje konie(lub przeze mnie trenowane) jakoś nie otwierają pyska na każdym kroku, nie wieszają się na wędzidle,  nie uciekają od ostrogi, a gdyby ktos kiedyś chciał się zapoznać z mądrą literaturą nic by mu sie nie stało, a z całą pewnością, dowiedział by się po co jest nachrapnik :)  (Używa sie go w brew pozorom nawet u koni westernowych - uciekających od wędzidła i wieszających sie na nim, by bardziej spotęgować jego działanie.)A wracając do smaczków i bolącego siodła...Zdecydowanie nie jestem naturalsem, za nawet 80% klasyka się też nie uważam, znam ludzi (mówimy tu o dobrych trenerach), którzy się zdeklarowali i "wspaniale" trenują konie, z czego jeden tłamsi konia psychicznie i koń się boi dwa razy bardziej, a dla drugiego lekiem na wszystko jest ostroga lub czarna wodza. Ja wybieram to co uważam za najlepsze dla moich koni i nie wstydzę się przy tym popełniać błędów.
...