Dzisiaj wróciłem z dwutygodniowego wyjazdu do Jaszkowa i powiem tak - jest wpaniale!
Nawet jeśli była to ciężka, fizyczna praca (zarówno na jazdach jak i podczas pracy w stajni) i nawet, jeśli czasami miałem ochotę rzucić to wszystko w cholerę, to kiedy pod koniec instruktorka powiedziała mojej grupie, że jest z nas dumna wiedziałem, że było warto.
Prawdopodobnie nauczyłem się na tym obozie więcej niż w ciągu prawie dwóch lat jazdy w "normalnej" szkółce. Obie instruktorki z którymi jeździłem były stanowcze ale i rozumiały, że mogę czegoś nie umieć lub się bać.