Mamy 2 konie. Jedna ma rok a druga rok i miesiąc. Szłam za tatą i miałam "spokojniejszą" z tatą szła normalnie a mi się ciągle wyrywała :c one są nierozłączne - ciągle biegają obok siebie (były 1 raz) nie dało się potem do nich podejść bo uciekały. Po jakiejś godzinie podeszły do mnie - udało mi się je pogłaskać. Ale już ich nie brałam. Jedna poszła z tatą a druga sama z siebie szła sama. Więc co mam zrobić by były spokojniejsze ? (Ps tata szedł potem z tą z którą ja wcześniej i się nie wyrywała )