Cześć, trochę się tu wyżalę, otóż mam 13 lat i bardzo chciałabym jeździć konno gdyż nic w życiu nie robię i wszystko przelatuje mi po prostu przed oczami, co prawda mam gdzieś tam w okolicy stajnie, ale do najbliższej mam aż 20km, ale problem jest w tym że nie miałby mnie kto tam zawozić, moi rodzice nie mają samochodu, moja rodzina nie miałaby czasu i chęci na zawożenie mnie tam, nie ma też do tej stajni autobusu ani nic, ja sama mieszkam na wsi, jeśli już miałabym jakoś dostać się do stajni musiałabym to zrobić rowerem, jednakże to aż 20km a samej by mnie rodzice nie puścili, musiałabym z kimś tam jechać. No właśnie, i tu zaczyna się kolejny problem, nikt nie chce ze mną tam jechać bo mówią że za daleko, ale moje życie nie ma żadnego sensu i chciałabym sobie pomóc i znaleźć pasję, zajęcie, i czuję że jazda konna to moje przeznaczenie.. Nie wiem naprawdę co mam zrobić, już drugi dzień z kolei płaczę z tego powodu, jest mi tak przykro że nigdy w życiu niczego nie zaznam i umrę tak bez żadnego osiągnięcia, to okropne. Nie wiem czy da się to czytać ale jest mi tak cholernie przykro że piszę to co czuję w środku, jeśli macie jakiś pomysł to piszcie, błagam...