Mam 13 lat, jestem dziewczyną i marzę o koniu. Rodzice pozwalają mi kupić konia, ale za swoje pieniądze. Oni nie zapłacą ponieważ budujemy nowy dom i nie chcą więcej wydatków. Więc wakacje zorganizowałam sobie wszystkie dni tak zapracowane że zarobie około 5tys.,teraz w roku szkolnym pomagam w domu i na budowie, a za to dostaje troszeńke pieniędzy na spełnienie marzenia, roznoszę też ulotki, a oprócz tego za 3 miesiące są moje urodziny na które poprosiłam o pieniądze. Około 20 km za moim miastem jest bardzo dobra stajnia razem ze szkołą jazdy konnej w której jeżdżę 4 rok, dobrze się opiekują końmi, super ludzie, można im na prawdę zaufać. Za utrzymanie konia jest 500zł miesięcznie. Moim wymarzonym koniem jest fryz. Znalazłam ofertę za 3tys zdrową, 2 letnią klacz z wszystkimi dokumentami. Do końca wakacji myślę że uzbieram 7 tys. Policzyłam sobie wszystko: koń - 3tys siodło - 2tys uwiąz,kantar itd. 1 tys. Oprócz tego myślę że jeszcze 1 tys na dowóz i odwiedzenia konia z moją nauczycielką która się świetnie zna na koniach i stwierdzi czy jest z nim wszystko ok. Ale jest jeden problem. Trzeba miesięcznie płacić za utrzymanie, ale jak na to zarabiać? Może chodzić po szkole na około godzinkę do stajni w moim mieście i być stajenną. Zrobię w ten sposób na utrzymanie? I czy o żadnych dodatkowych opłatach nie zapomniałam? Jak coś to jeżdżę konno 5 lat, czytam książki i blogi o koniach więc się znam,regularnie jeżdżę konno i byłam już na paru obozach konnych na których robimy wszystko z koniami I dużo się o nich uczymy. Stajnia jest sprawdzona ponieważ jeżdżę tam jak pisałam 4 lata, a moje koleżanki z obozu też trzymają tam swoje konie, w razie czego mi pomogą. Wiem dokonale że do 3 roku życia będę konika tylko lonżować i chodzić na uwiązie ponieważ nie można jeździć na takim młodym bo mu się stanie coś z kręgosłupem. Instruktorka będzie mi doradzać w problemach. Kocham konie więc nic mu nie zrobię. Nie zaniedbam nauki. Jestem odpowiedzialna i wiem że koń żyje 30 lat. Gdy wyjadę np. na wakacje koleżanki będą się zajmować moim koniem. A jak one wyjadą ja ich.