Ogólnie od 2 lat mam klacz huculską która dopiero kilka miesięcy temu została zajeżdżona . W stepie jest wygodna ale w kłusie i galopie to masakra. W kłusie tak szybko przebiera nogami , że trzeba jechać ćwiczebnym bo jak się anglezuje to jest jej strasznie ciężko . Jej galop to nie jest galop tylko już cwał . Ona nie umie biec wolniej. I druga sprawa . Koń ma wybieg tuż koło drogi gdzie jeżdżą traktory , autu , chodzą krowy ( mieszkam na wsi ) to się tego nie boi . Ale gdy tylko ktoś pojedzie w siodle , albo będzie ją prowadził na uwiązie obok tej drogi , to jak ktoś pojedzie to klacz się płoszy i robi araba. To że się płoszy to jeszcze bym przeżyła , ale jak robi tego araba to nawet mój ojciec nie może jej utrzymać . Zerwała już nawet 2 kantary przez to. Znacie jakieś sposoby żeby sie odczuliła , albo chociaz dało ją się utrzymać w stanie araba ? Klacz jest strasznie dziwna bo jest na tym wybiegu już 2 lata i codzienne tam ktoś przejeżdża setki razy . Koń jest razem z innym koniem