Jeździłam na kucu. Walaszek, 10 lat, niby wszystko fajnie. Konik się zbiera, ganaszuje. Ale w środku jazdy jakby coś w niego wstąpiło. Stanął, przytknął pysk do piersi i zaaczął się cofać. Cofaj sie cały czas, nawet na luźnej wodzy. Na bata i łydkę nie było reakcji, ewentualnie niskie bryknięcie. Instruktorka nie wiedziała o co chodzi, nikt nie widział. Z kucem nigdy nie było żadnych problemów. Gdy przed wyjazdem z hali zdjęliśmy podogonie to było lepiej, ale przecież na początku treningu także to podogonie miał. Co mogło być przyczyną jego zachowania?