moja sąsiadka ma konia, który wobec starszych czyli jej dziadka itp jest spoko tylko, że ona wchodzi na ludzi np gdy podchodzi do człowieka to trzeba na niej wymusić zatrzymanie i tak samo przy prowadzeniu. Gdy ta moja sąsiadka z nią przebywa to nawet zdarza się jej brykać, wiemy, że ona to robi dla uwolnienia energii i wgl ale raz gdy prowadziła ją za kantar to bez powodu wywaliła nogami w jej stronę i prawie przywaliła ale zdążyła się odsunąć. Albo jak sb koło niej siedzi to zdarza się gryźć lub podskubywać. jeszcze nie zdarzyło się żeby ugryzła ją w rękę czy coś ale w buta już tak. Bywały przypadki, że nawet stawała dęba, a gdy idzie się z nią z górki i ją prowadzisz za uwiązł to zaczyna normalnie galopować i nie da się jej wgl zatrzymać może nawet na cb wlecieć gdy idzie za tb a nie obok
Jak można ją karać? bo mówienie czy krzyk raczej nie działają a bywa momentami niebezpiecznie.