Nie jestem prawowitą właścicielką tego konta.
Posiadam jak na razie dwa konie - 18-letnią klacz i 8-letniego wałacha. Gdy kupiłam wałacha, wszystko było ok, przez miesiąc był sam, ale spędzałam z nim jak najwięcej czasu, tak jak moja kuzynka, kuzynka, kuzyn, kuzyn, babcia, dziadek, ciocia i wuja, bo konie trzymam u babci, dziadka, cioci, wuja, kuzynki i kuzynki. Poza tym miał przez ten miesiąc kozę jako towarzysza. Potem koza wylądowała z powrotem na farmie. Ale. Miesiąc później kupiłam kobyłkę, która pochodziła z tej samej stajni, co wałach. Były tam zamęczane - wałach miał nawet 8 jazd pod rząd w jeden dzień! Ale. Przez dwa miesiące było gites, dogadywali się świetnie, lubili się nawzajem czyścić i ogólnie spędzać ze sobą czas. Jednak od jakiegoś tygodnia wałach zaczął zachowywać się jak ogier. Popisywał się przy klaczy, próbował ją pokryć i ogólnie mówiąc stał się ?ogierem?. Nie rozumiem, czemu i jak. Na początku uważałam to za zabawne, jednak z czasem klaczy się to znudziło i zaczęła go w bolesny sposób odsuwać od siebie. Mój trener też nie wie, czemu tak robi, a aktualnie mój weterynarz jest niedostępny, a druga najbliższa klinika nie zajmuję się końmi. Wezwałam już kolejnego najbliższego weterynarza, ale on przyjedzie dopiero w środę. Może wiecie, czemu on tak robi?