Nie jestem prawowitą właścicielką tego konta.
Otóż dnia dzisiejszego ( relay?), wczorajszego ( OMG ) i przez cały miniony tydzień mój pysiu - konisiu nie chciał skakać. Wezwałam weterynarza już pierwszego dnia, drugiego, trzeciego, czwartego nie chciał przyjechać -.-. Nic nie ma z kopytami, nic, żadnych chorób, kulejestwa czy innych chorób, uszkodzeń i tak dalej. Koń spoko, kocha skakać, ale od jakiegoś czasu ma down'a i nic, tylko chce biegać, i biegać, i biegać, i biegać. Chyba o czymś zapomniałam. A! I biegać! -.- No to go puszczam na największe pastwisko, jakie posiadam w mej nie skromnej chałupince, a on jak jakiś wariot lata po nim, biega, strzela barany i krótko mówiąc, ma ADHD, down'a, raka mózgu, ból dupy i inne nieznane i znane mi choróbska umysłowe i cielesne. A kiedy przychodzi czas na skoki, bo to koń skokowy z ADHD, to nie. Rozpędza się jak szalony i omija. Na początku lądowałam na przeszkodzie, przed lub za przeszkodą, ale z czasem już się przyzwyczaiłam i udaje mi się CUDEM utrzymać w siodle. Więc. Czemu mój kochany koniosław skokowy z ADHD nie chce skakać, tylko biega i biega niczym wariot. Ja się pytam. A wy mi odpowiecie. Bo odpowiecie, co nie? I zaznaczam, że to... wołoch!
Nie, nie mam choroby umysłowej, pisałam to na trzeźwo. I nie, nie brałam żadnych narkotyków. Jestem czysta. Raczej...