Od razu mówię, że wiem czego chcę ale z dnia na dzień pojawiają mi się nowe propozycje, a znikają stare - dlatego tak często się pytam i wiem, że jestem głupia, bo pytam się randomowych ludzi w internecie. Zaznaczę jednak, że kupno konia jest u mnie obecnie najlepszą i najtańszą opcją, ponieważ moja instruktorka się przeprowadziła (jezdziłam na jej prywatnym koniu), a szkółka która jest 40 km odemnie nie brzmi zachęcająca. Dla uświadomienia - opiekowałam się koniem nie raz, miałam praktyki stajenne, zrobiłam wszystkie obliczenie, znam się na koniach i jeżdżę nieźle. Mam warunki (inna stajnia prywatna z końmi zaprzęgowymi). Opcja 1 jest obecnie dla mnie bardziej prawdopodobna.
Opcja 1
Kupno taniego konia/kuca do rekreacji lub małego sportu, a za dokładnie 5 lat kupić jakiegoś sporciaka skaczącego min N - mam nadzieję, że do tego czasu nazbieram pieniędzy, umiałabym nawet sprzedać tego konia.
Opcja 2 Teraz kupić sporciaka i go zajeździć (podjeżdżałam już konia). Nie kupię teraz zajeżdżonego, bo po prostu mnie nie stać.
Opcja 3 Jeżeli masz pomysł podziel się nim w swojej odpowiedzi.
Pytanie nieaktualne z powodu znalezienia dodatkowej opcji.