Mam pewien problem z własnym koniem. Mam klaczke już 2 lata (łącznie znam ją 4) ale ani razu nie widziałam jak jest zebrana. Zero pracy zadem. Pod siodlem chodzi wyryjona jak dumna dziewicą. Nie ma pyska zupełnie w górze, ale zaokrąglona szyja nigdy. Mam stabilną rękę, wiem jak działac żeby kon wszedł na kontakt, ładnie reaguje na łydki, w pysku też taka tepa nie jest. Była wcześniej lonzowana na czarnej, czambonie, gudach i wypinaczach, ale wydaje mi się, że w trakcie wypiecia kładzie się na wedzidlo i chociaż sie ganaszuje nie wpływa to na jazdę. Jestem prawie samoukiem, trenerom u nas średnio ufam więc proszę o radę JAKI PATENT BĘDZIE NAJLEPSZY? może lonza na podwójnej? Byleby kon się nie wieszal i się nie usztywnial... Proszę o odpowiedzi doświadczonych ludzi, a nie tych co raz w życiu przelonzowali na wypinaczach. Z góry dziękuję za odpowiedzi