Hej, mam problem. Parę dni temu mój koń przyleciał ze Stanów. Tam nikt nie karmił jej z ręki ani nigdy w życiu nie widziała marchewki. Dwa dni po przyjeździe do stajni chciałam jej dać marchewkę, a ona tylko ją powąchała i nic. Stwierdziłam, że pewnie nie umie jeść z ręki więc wrzuciłam jej do żłobu ale też jej nie tknęła. Paszę normalnie je choć trochę nie dojada ale to pewnie kwestia tego, że w Stanach miała inną, poza tym jeszcze jest w szoku po takiej podróży ale generalnie rzecz biorąc chciałabym żeby jadła marchewki i inne smakołyki, macie jakiś pomysł żeby ją nakłonić do jedzenia? W ośrodku w którym jeżdzę co roku jest jakiś nowy koń i zazwyczaj sprowadzany ze Stanów właśnie i te konie w ogóle nie znają marchewek ani jabłek ale zawsze jak już spróbują to im smakuje.