Sytuacja jest następująca: jakies 3 miesiace temu, kupilam mlodego konia skokowego, ktorego wybrala dla mnie moja instruktorka. Problem w tym, ze nie jezdze zbyt dlugo. Umiem się poruszac we wszystkich chodach, troche skakac i w ogole, ale wiecie jak to jest ja szkolkowych konikach. Zawsze grzeczn, typowo dla dzieci, raczej spokojne. Ten moj kon natomiast jest mlody, masywny, BARDZO silny, czesto bryka, doslownie boje sie na nim siedziec, zwlaszcza, ze jestem po paru niezbyt przyjemnych wypadkach zwiazanych z konmi i kiedy tylko on uskakuje jak sie czegos sploszy albo po prostu sie irytuje, ja jestem przerazona i sparalizowana, bo wracajai wspomnienia z najgorszych upadkow. Doslownie cofam sie w rozwoju. Powinnam juz skakac dosyc wysokie przeszkody, obecnie, zeby jakos sie z tym koniem oswoic mam na jazdach tylko step i klus. Jak mam sobie z tym poradzic?