4 letnia klacz była lążowana 2/3 godziny z przewami .. tak wiem strasznie długo... konie tej osoby są ciągle padokowane tylko na noc wpuszczane do stajni ;( lążowanie zaczeło się około 11 a skończyło o 13:30 . wliczmy w tym trzy 20 minutowe przerwy na rozluźnienie klaczy i na to by mogła sobie poskubać trawę ;) klaczka po lążowaniu została wypuszczona na padok ( bo jak już mówiłam jej właściciel wypuszcza je 0 8:00 do 16:00 w zimę na padok ) . Poskubała trawę pobiegała z resztą stada i podeszła do wanny z wodą ... Była spocona a po wyjściu z lążownika odczekała tylko 20/25 min . Woda była zimna ale nie lodowata a na dworze było ciepło ;( .
Czy po tym mogłoby jej się coś stać? Jakaś choroba czy coś?