Od maja (chyba, bo nie jestem pewna) dzierzawie 6 letniego wałacha do połowy z koleżanką. Czyli jeżdze na nim 3 razy w tygodniu. Standardowo mam 2 jazdy z instruktorem i jedną sama. Moja instruktora nie jest zadowolona z tego jak jezdze po za tym, sama srednio jestem zadowolona z tego jak się z nim dogaduje. Nie jestem w stanie go zebrać - bo to jest jego generalny problem, że ciężko sie rozluźnia i nie chce wspólpracować. To jest właściwie pierwszy problem, drugi to taki, że jest mocno wybijającym koniem w kłusie. Mam problemy z przejściem do stępa z kłusa, do stój też. W klusie mi pędzi zawsze. Nie wiem co zrobic zeby sie z nim dogadac, co zrobic zeby go rozluznic. Jestem troche podłamana tym.