odnosić spokojem, bez krzyku, "bicia", czy bardziej stanowczo, ale spokojnie, od czasu do czasu krzyknąć? Bo ja już nie wiem moja instruktorka mówi, że trzeba pokazać kto tu rządzi bo inaczej koń na głowę człowiekowi wejdzie. Inni instruktorzy z sąsiedniej stadniny mówią, żeby na konia nigdy nie krzyczeć i nie bić go?